autor: gkotlorz
Kilka dni temu byłam w Krakowie na spotkaniu autorskim z Maciejem Wielobobem z okazji ukazania się jego nowej książki. Na facebooku Maciej umieścił nawet kilka zdjęć z tego wydarzenia. No i to ciało wsparte o ścianę, „romantycznie” spowite wełnianym kocem (bo zimno) i z wyrazem twarzy, co to wyraża tęsknotę za rozumem to właśnie ja. Nie o tym jednak chciałam dziś napisać, lecz o wspomnianej książce, którą uważnie przeczytałam zanim jeszcze na owo spotkanie się udałam.
Tytuł nie zapowiadał dla mnie jakiejś rewolucji czytelniczej. Szczerze mówiąc, doświadczenie nauczyło mnie dużej rezerwy w stosunku do wszystkich książek, które wprowadzają tematy ważkie w naszą codzienność, upraszczając je i banalizując i w efekcie tych zabiegów przypominając poradniki raczej niż poważną literaturę. Takie, co to przeczytasz- zapomnisz. A po przeczytaniu odłożysz z powrotem na półkę z przeświadczeniem, że lektura ta życia twojego nie zmieni.
Tymczasem książka Macieja już od pierwszych stron wprowadza nas w świat bardzo konkretnej i niepopularnej u nas ciągle wiedzy na temat szeroko pojętej teorii medytacji i sufizmu uniwersalnego. Czytelnik otrzymuje od autora sporą porcję rzetelnej wiedzy wraz z delikatnym „kopniakiem”, by wyruszyć na dalsze samodzielne poszukiwania. Książka daje odpowiedź na pytanie o cele medytacji i proponuje pozbawioną ascezy praktykę, która łączy życie wewnętrzne z życiem rodzinnym, społecznym, zawodowym. Omawia problem relacji między nauczycielem i uczniem i szczegółowo prezentuje praktyki oddechowe. Znajdujemy w niej rozdziały zawierające propozycje ćwiczeń praktycznych, oryginalne teksty sufickie i dowcipne przypowieści o Nasrudinie.
Mnie szczególnie zainteresował temat modlitwy. Szczególnie zaś ujął mnie swoją urodą i wymową przytoczony na stronach 57- 59 urywek powieści „ Faraon” Bolesława Prusa. Swoją drogą, dziwne, że tak pięknego fragmentu nie zauważyłam wiele lat temu, gdy raz czy drugi dzieło to czytałam… . Najwyraźniej dopiero teraz dojrzałam do tego, by nad nim pochylić głowę, pomyśleć i dać się urzec. Spróbujcie i wy, nawet jeśli „Faraona” czytaliście nieraz.
Najbardziej jednak zainspirowała mnie przedstawiona przez Maćka praktyka Żelaznych, Brązowych, Srebrnych i Złotych Zasad Inyata Khana. Polega ona na codziennej pracy nad czterdziestoma ściśle określonymi zasadami. Opisane reguły tej pracy są bardzo konkretne, nie przeszkadzają w życiu codziennym, lecz wzbogacają je, czynią pełniejszym i z jednej strony wymagają od praktykującego uważności, z drugiej zaś tę uważność wraz z wrażliwością kształtują. Nie są łatwe, ale… .
Pisząc o książce Macieja Wieloboba „Medytacja w życiu codziennym”, wspomniałam o 40 zasadach Inyata Khana i obiecałam, że przedstawię je w skrócie. Każda z nich, to wymóg „mojego uczciwego ja” a nie jakichś reguł zewnętrznych. Oto one:
ŻELAZNE ZASADY
Nie składaj fałszywych oświadczeń.
Nie świadcz przeciwko innym, gdy są nieobecni.
Nie wykorzystuj czyjejś ignorancji.
Nie przechwalaj się swoimi dobrymi uczynkami.
Nie przywłaszczaj tego, co nie należy do Ciebie.
Nie czyń innym wyrzutów, by nie utrwalać ich błędów.
Nie oszczędzaj się w pracy, którą musisz zrealizować.
Udzielaj pomocy wszystkim, którzy tego potrzebują.
Nie szukaj zysku kosztem innych.
Nie krzywdź nikogo po to, by uzyskać korzyści dla siebie.
BRĄZOWE ZASADY
Twoja odpowiedzialność jest świętością!
Bądź uprzejmy dla wszystkich.
Nie rób niczego, co powoduje u Ciebie poczucie winy.
Chętnie pomagaj potrzebującym.
Nie patrz z wyższością na tych, którzy patrzą na Ciebie z podziwem.
Nie oceniaj innych według swoich kategorii.
Nie noś w sobie złości nawet do najgorszego wroga.
Nie zachęcaj nikogo do złego.
Porzuć wszelkie uprzedzenia względem innych.
Wszystkim, co robisz dowiedź tego, że jesteś godzien zaufania
SREBRNE ZASADY
Traktuj powinność jako największą świętość.
Bądź taktowny w każdej sytuacji.
Kształtuj właściwy osąd wobec innych ludzi.
Bądź dla innych kimś więcej niż tego oczekują.
Miej szacunek dla uczuć innych.
Nie stawiaj w sytuacji rywalizacji z Tobą tych, którzy nie są Tobie równi.
Nie demonstruj publicznie swojej hojności.
Nie proś o przysługę tych, którzy nie są skłonni Ci jej wyświadczyć.
Skonfrontuj swoje niedociągnięcia z mieczem szacunku do samego siebie.
Nie czuj się upokorzony w trudnych chwilach.
ZŁOTE ZASADY
Dochowaj wierności swoim zasadom i w dobrych, i w złych chwilach.
Bądź niezachwiany w swojej wierze podczas prób, na które wystawia Cię życie.
Strzeż sekretów Twoich przyjaciół jako najcenniejszego wyrazu zaufania wobec Ciebie.
Zachowuj stałość w miłości.
Cokolwiek się zdarzy, nigdy nie złam danego słowa honoru.
Niezależnie od okoliczności, wyjdź światu naprzeciw z uśmiechem.
Gdy jesteś w posiadaniu czegoś, pamiętaj o tych, którzy tego nie mają.
Za wszelką cenę zachowaj swój honor.
Miej wysoki ideał, niezależnie od okoliczności.
Nie zawiedź tych, którzy na Tobie polegają.